owce.jpg28 stycznia br. odbyło się specjalne posiedzenie Parlamentu Europejskiego, którego celem było zwrócenie uwagi reprezentantów Komisji Europejskiej przez obecnych na spotkaniu przedstawicieli organizacji rolniczych, w tym Krajowej Rady Izb Rolniczych, a także europarlamentarzystów na kwestię elektronicznej identyfikacji owiec i kóz, która zgodnie z obowiązującym prawem, obligatoryjnie musi zostać implementowana od 1 stycznia 2010 roku. Oznacza to, każde zwierzę przeznaczone na rozród będzie musiało posiadać elektroniczny chip. Zdaniem przeważających na sali głosów wprowadzenie takiego obowiązku w życie poważnie może zagrozić przyszłości sektora ze względu na koszty i kłopotliwość systemu.


Argumenty powtarzające się w uzasadnieniach takiego zdania były następujące:

  • EID jest dodatkowym, dużym kosztem nakładanym na rolnika, a dotychczas Komisja Europejska nie zastanawiała się na temat ewentualnych możliwości wsparcia finansowego tego przedsięwzięcia; koszt ten jest ponadto wysoce nieadekwatny do opłacalności prowadzenia chowu owiec i kóz;
  • jest kolejnym obostrzeniem, które zniechęca do prowadzenia produkcji owczarskiej, gdzie i tak notowane są duże tendencje spadkowe w pogłowiu europejskim,
    a zważywszy na wysoką średnią wieku hodowców owiec tym bardziej system ten odstrasza młodych rolników do podjęcia się tej produkcji;
  • małe przeżuwacze, w szczególności owce, oprócz samej produkcji, spełniają bardzo istotną rolę w zachowaniu krajobrazu obszarów wiejskich, w szczególności na terenach górskich i innych o niekorzystnych warunkach gospodarowania, dlatego też EID nie sprawdzi się z praktycznego punktu widzenia ze względu specyficzne utrzymanie zwierząt w wielu regionach europejskich (spędzanie letnie owiec w jedno stado z wielu gospodarstw);
  • doświadczenia krajów, które wprowadziły choć częściowo system EID w życie wykazują, że jest problem z jego praktycznym zastosowaniem nawet na farmach mlecznych, gdzie zwierzęta mają bardziej statyczny tryb życia. Ponadto każde gospodarstwo musi posiadać czytniki chipów zarówno stacjonarne jak i przenośne, co wraz z zakupem odpowiedniego oprogramowania, stanowi bardzo wysoki koszt. Dodatkowo, praktyka wykazała, że czytniki te często nie działają tak jak powinny.
  • argumenty, które były podstawą decyzji na poziomie wspólnotowym wprowadzenia obligatoryjnego EID obecnie się zdewaluowały – nie istnieje problem ponownego wystąpienia chorób związanych z przemieszczaniem zwierząt, ponieważ skuteczny okazał się obecny system znakowania;
  • EID wymaga stworzenia ogólnokrajowej bazy danych na temat oznakowanych w ten sposób zwierząt, co również stanowić będzie dodatkowy koszt oraz może być źródłem problemów natury administracyjnej i technicznej. Sensowność podważa również fakt, iż każdy kraj członkowski ma niejako dowolność w technicznej kwestii jej budowy, co może się sprowadzić do zastosowania wielu różnych opcji, które nie zostaną odpowiednio skoordynowane na poziomie wspólnotowym. Gromadzenie informacji to jedno, drugie zaś i ważniejsze to odpowiednie wykorzystanie danych.

Spotkanie w Parlamencie Europejskim przedstawiciele organizacji członkowskich Copa-Cogeca poprzedzili dyskusją wewnętrzną w celu przygotowania merytorycznego oraz wspólnego stanowiska. Prowadzący to spotkanie Sekretarz Generalny Pekka Pesonen podkreślił, że zgodnie z przyjętym w październiku ubiegłego roku przez Prezydia Copa i Cogeca stanowiskiem w sprawie wsparcia europejskiego sektora owiec i kóz, wspólnym postulatem powinno być zniesienie elektronicznej identyfikacji jako obowiązkowego systemu i wprowadzenie go jako dobrowolnego. Przedstawiciele organizacji rolniczych ze Szkocji i Niemiec opowiadają się ponadto przeciwko indywidualnemu znakowaniu małych przeżuwaczy i proponują ponowne wprowadzenie identyfikacji pogłowia analogicznie do zasad obowiązujących w przypadku chowu trzody chlewnej.

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w twojej przeglądarce.

 

Zrozumiałem
Form by ChronoForms - ChronoEngine.com